sobota, 26 marca 2016

Room Tour



Witajcie w moim nowym poście po dłuuugiej przerwie! Chciałam wam dzisiaj pokazać mój pokój. Więc bez zbędnego gadania zaczynajmy!






Wchodząc do mojego pokoju można dostrzec bardzo dużo koloru białego, który miesza się z czarnym, lubię także dodawać elementy z różem lub pastelowymi kolorami. Łóżko nie jest za duże, ale wystarczające dla mnie, oraz moich małych, pluszowych przyjaciół hihi. Nad łóżkiem przywieszony jest napis z lampkami, dzięki którym, gdy jest już ciemno, bardzo ładnie ozdabia pokój.







Można zauważyć, że mam wszędzie dużo serduszek, na ścianie, firance, szufladce oraz na komodzie. Przy łóżku stoi mała szufladka gdzie przechowuje moją biżuterię, lakiery do paznokci oraz jakieś kable. Na niej stoi moja lampka. Gdy włączy się przycisk w ciemnym pokoju, na suficie oraz ścianach pojawią się kolorowe gwiazdki.






Na biurku stoi tylko mój laptop. W pierwszej szufladzie trzymam różne przyrządy do rysowania oraz malowania, a w drugiej moje pracę, gry i inne jakieś potrzebne mi rzeczy. Na ścianie przy biurku przywiesiłam trzy obrazki.







Na mojej komodzie znajduję się kosmetyczka oraz Tangle Teezer, czyli najbardziej potrzebne mi rzeczy. Zaraz obok położyłam kartki, które dostałam oraz perfumy, dalej jest ramka bez zdjęcia, ponieważ jest nowa i nie zdążyłam jeszcze żadnej fotografii tam umieścić.
Przed łóżkiem leży mój plecak, a obok gitara opierająca się o moją szafę.

Tak właśnie prezentuję się mój pokój. Mam nadzieję, że post się wam spodobał i do zobaczenia w następnym! :)

sobota, 14 listopada 2015

Kraków - Katowice + Spotkanie z RLM



Hej wszystkim! Dzisiaj przygotowałam trochę większy post. Piątego listopada wyjechałam na trzy dni do Krakowa z harcerstwa. Drugi raz w życiu jechałam pociągiem. Tego pierwszego razu nie pamiętam, bo byłam bardzo mała. Zbiórka była o godzinie 20:30, więc jechaliśmy w nocy, kuszetkami. Było dość ciasno jak to w kuszetkach, miałam na tyle dobrze, że spałam na dole, a nie na samej górze. Przespałam całą noc, lecz ciągle się budziłam przez ten hałas.




Bardzo dużo zwiedzaliśmy, tak dużo, że na drugi dzień myślałam, że nogi mi odpadną. Moje buty były baaaardzo niewygodne! Pierwszego dnia chodziliśmy po Krakowie, zobaczyliśmy smoka i udało mi się uchwycić moment jak zieje ogniem. Wieczorem zaszliśmy do Galerii Krakowskiej.





Drugiego dnia odwiedziliśmy Katowice. Pojechaliśmy tam pod wieże. Starsze harcerki otrzymały krzyże.


Wieczorem mieliśmy iść na spotkanie z Ewą znaną jako Red Lipstick Monster. Była akurat wtedy w Krakowie i podpisywała książki. Na początku, gdy tam się wybraliśmy oczywiście musieliśmy zabłądzić. Szukaliśmy pasażu jakięś 30 minut. Pytaliśmy się ludzi, ale trudno było im wytłumaczyć. W końcu podeszliśmy do jakiejś Pani, która wiedziała, że idziemy do Ewy i wskazała nam drogę. Wtedy bardzo się przeraziłam. Kolejka do niej jak z Katowic do Krakowa. Nie mieliśmy czasu, ani chęci, ponieważ byliśmy tak zmęczeni, więc odpuściliśmy sobie.

Trzeciego dnia mieliśmy iść na Wawel i do jakiegoś muzeum. Jednak pech znowu do nas zawitał i mojej koleżance wpadło coś do oka. Była to niedziela, więc wszystkie apteki były zamknięte. Nie mieliśmy wyjścia, bo ból nie ustawał. Poszliśmy do szpitala, ale tam nie chcieli jej przyjąć, ponieważ mówili, że jest niepełnoletnia. Dali nam karteczkę, gdzie możemy znaleźć apteki całodobowe. Poszliśmy do jednej i wtedy kupiliśmy sól fizjologiczną, którą ona przepłukała sobie oko. Ból trochę ustąpił więc poszliśmy zwiedzać Wawel. Byłam bardzo głodna i zmęczona tym bieganiem szukając apteki z czego nie miałam chęci już nic zwiedzać. Następnie odwiedziliśmy księgarnie, gdzie każdy przeglądał książki. Ja pomagałam mojej drugiej koleżance wybrać książkę dla jej młodszej siostry i wtedy klepnęła mnie w rękę i kazała mi spojrzeć przed siebie. Zobaczyłam tam właśnie Ewe! Zamarłam, nie mogłam uwierzyć, że to ona i zamiast jak najszybciej podbiec do niej, stałam jak słup. Akurat wtedy wychodziła. Gdy się otrząsnęłam szybko wybiegłam z księgarni, ale ona już zakręcała. Bardzo chcieliśmy z nią zrobić zdjęcie no ale cóż...Można zaliczyć to do nie udanego spotkania.

Następnie chcieliśmy iść do tego muzeum, no ale jak do niego doszliśmy okazało się, że już zamykają. Prawdziwy pech! W schronisku zobaczyliśmy na Snapchacie RLM, że nagrywała jak była w bibliotece, a ja wtedy czytałam książce o śwince Peppie ah....

Jednak wyjazd mi się bardzo podobał i chętnie bym pojechała tam jeszcze raz.








sobota, 17 października 2015

Jesienny TAG

Witam wszystkich na moim blogu oraz na pierwszym Tagu jesiennym! Długo zwlekałam nad napisaniem go, ale musiałam kupić potrzebne do tego rzeczy. Nadal wszystkich nie mam, bo po prostu nie znalazłam tego co chciałam. Na końcu tą  sprawę rozwinę. Jesień... jesień jest moją znienawidzoną porą roku. Naprawdę jej nie lubię. Na zdjęciach jest zawsze taka ładna, a jak spojrzę za okno to widzę tylko ciemne chmury, deszcz lub grad, wielkie kałuże, no i błoto. Aż nie chcę mi się nigdzie wychodzić tylko siedzieć w domu. By dostrzec piękno jesieni musiałoby chociaż trochę wyjść słońce zza chmur, a ja musiałabym znaleźć miejsce, gdzie jest pełno drzew. Niestety... Nie pamiętam już kiedy ostatni raz świeciło słońce.
No, ale dobra. Przygotowałam na dzisiaj kilka pytań dotyczące właśnie tej pory roku. Zaczerpnęłam je z internetu i dodałam jeden swój podpunkt.




1. Jaki jest twój ulubiony jesienny lakier?

 Nie mam ulubionego lakieru, ale jednak jest jeden, którego najczęściej używam. Ma odcień takiego ciemnego różu podchodzącego pod czerwień. Jest to lakier Yves Rocher.


2. Jaki jest twój ulubiony jesienny produkt do ust? 

Moim ulubionym produktem jest raczej pomadka Baby Lips. Bardzo dobrze nawilża usta, a przy jesieni jest mi to potrzebne, ponieważ bardzo pękają mi usta.


3. Jaka jest twoja ulubiona świeczka?

Nie mam ulubionej, jednak lubię bardzo zapach waniliowy, lekkiego cynamonu oraz lawendy. Mam tu takich kilka!


4. Jaki jest twój ulubiony perfum na jesień?

Używam wiele różnych perfum. Ciągle zmienia mi się gust co do zapachu. Kiedyś kochałam zapach mocnego cynamonu, a teraz go nie lubię, bo jest zaaa mocny! Bardziej lubię zapachy słodkie, delikatne i także świeże. A to jeden z moich perfum:



5. Jak wygląda jesień w miejscu, w którym żyjesz?

No i tak jak mówiłam na samym początku, u mnie jest jesień bardzo ponura. Ciągle pada deszcz, na niebie nie widać słońca tylko ciemne deszczowe chmury. Wszędzie błoto, kałuże... No i nie widzę tych ładnych żółtych oraz pomarańczowych liści...



6. Outfit na jesień.

No i tutaj mogę się rozwinąć. Tak jak mówiłam nie znalazłam jednej rzeczy do całego kompletu. Jest to szalik. Szukałam po całym mieście szalika całego czarnego lub białego. W każdym sklepie jednak był jakiś we wzorki co mnie bardzo denerwowało. Jednak na moich zakupach kupiłam sobie płaszcz, który mogę nosić i jesienią, ale także zimną. Jest bardzo ciepły! Od razu go pokochałam. Teraz w końcu nie marznę, a mi jest zawsze zimno, więc wieeeeeelki plus dla tego płaszczyka! Kupiłam także buty, ale je zamierzam pokazać w kolejnym poście czyli "Jesienny Haul ". A tak prezentuje się płaszcz:




No i to na tyle w tym poście. Mam nadzieję, że się podobało. Do zobaczenia w kolejnym poście i życzę wam miłej jesieni :)  

niedziela, 27 września 2015

Inna




 Jestem inna, tak jak każdy z nas. Nie ma ludzi takich samych. Nie lubię, gdy ktoś mnie do kogoś innego porównuje. Ostatnie na lekcji wiedzy o społeczeństwie dostałam pracę domową, która brzmiała " Mój autorytet". Długo myślałam i naprawdę nie wiedziałam co napisać. Nauczyciel mówił do mnie i mojej klasy, że mogą być to rodzice, lecz ja nie uważam ich za autorytet. Teraz mogę wywołać oburzenie w wielu osobach, no ale tak jest. Wracając do mojego "wypracowania" postanowiłam, że napiszę prawdę, bo po co mam kłamać. Napisałam prosto i na temat. Nie mam swojego autorytetu. Uważam, że na ten czas nie jest mi on potrzebny. Radzę sobie sama, na nikim się nie wzoruję. Jestem SOBĄ.








Dużo widzę w mojej szkolę ludzi co się wzorują na swoich idolach. Gwiazdach nastolatek. Nie zawsze jednak to jest dobre zachowanie.  Można zauważyć dobre cechy, ale i złe. Najbardziej mnie irytuje chamskość, albo takie same teksty co mówią by dopiec komuś innemu. Teksty, które są oburzające.




Dlatego ja na pewno nie szukam autorytetu wśród jakiś gwiazd. Wolę być po prostu sobą. Zachowuję się jak chcę. Ubieram się jak chcę. Nie wzoruje się na nikim. I z tym mi jest dobrze. Szanuję osoby co mają autorytet kogoś kto jest jednym słowem "zły". Rozumiem ich, że chcą być tacy jak on. Ja nie chcę być jak ktoś inny.

A wy jak uważacie? Macie swój autorytet? Co myślicie o osobach co mają za autorytet np. osobę co pali, piję alkohol itd.? Podzielcie się tym w komentarzu. Pozdrawiam! :)